Wiadomości

Czwartek, 6 czerwca 2013

Dość korków, smrodu i hałasu, czyli hanys z gorolem ręka w rękę


 

Mieszkańcy Miasta i Gminy Oświęcim oraz Bierunia mają już dość codziennych korków, utrudniających życie zarówno kierowcom jak i zwłaszcza tym, którzy mieszkają w domach tuż przy drodze krajowej nr 44. W środę 5 czerwca z inicjatywy stowarzyszeń Miłośników Ziemi Bieruńskiej „Porąbek” oraz Oświęcimianie Oświęcimianom na DK 44 wyszli ci wszyscy, którym zależy na jak najszybszym wybudowaniu drogi ekspresowej S1. Traktu, który odciążyłaby zatłoczoną DK 44, a także inne zapchane drogi.

 

O godz. 14.30 wyruszyły dwa pochody: bierunian - z przystanku „Bieruń Granitowa” (obok „Biedronki”) oraz mieszkańców Oświęcimia i okolic, którzy pomaszerowali od ronda na Niwie przez ul. Śląską w Babicach.

 

Hasła jaki nieśli na transparentach i banerach były jednoznaczne w swej wymowie: „Bieruń i Oświęcim żądają drogi S1”, „Hanys z Gorolem o S1”, „Most! Obwodnica! S1!”, Ministrze Nowak! Żądamy budowy obwodnicy Oświęcimia”, „Żądamy obwodnicy Bierunia Nowego”, „Dość hałasu i spalin”, „Dość śmierci na DK44” .

 

Uczestnicy przemarszu, łącznie kilkaset osób, wśród nich liczna grupa samorządowców, spotkali się na placu gminnym obok mostu na Wiśle w Bieruniu o godz. 16. W tym miejscu, naprzeciw historycznej „Degolówki” odczytano i przyjęto przez aklamację rezolucję o następującej treści:

 

„W imieniu mieszkańców Oświęcimia, Bierunia oraz gmin powiatu oświęcimskiego i bieruńsko-lędzińskiego, wzywamy organy i jednostki administracji publicznej Rzeczpospolitej Polskiej, do niezwłocznego podjęcia decyzji i działań dotyczących budowy drogi ekspresowej S1 na odcinku Mysłowice Kosztowy - Bielsko-Biała i stworzenia obwodnicy dla nadmiernego i szkodliwego ruchu tranzytowego.
   
Droga krajowa nr 44 na odcinku Tychy-Bieruń-Oświęcim z panującym na niej nadmiernym ruchem pojazdów, od wielu lat jest głównym problemem dotykającym mieszkańców Bierunia i pozostałych miejscowości powiatu bieruńsko-lędzińskiego, jak również Oświęcimia.

Oddziaływanie na środowisko i ludzi, przez hałas, zadymienie i emisję szkodliwych związków, wielokrotnie przekracza dopuszczalne normy. Przede wszystkim zaś, dochodzi do licznych potrąceń pieszych, w tym ze skutkiem śmiertelnym. Statystyki są zatrważające, dość powiedzieć że już w tym roku zginęły tu trzy osoby.


DK 44 jest nagminnie wykorzystywana jest przez kierowców omijających płatny odcinki autostrady A4 oraz drogi w systemie elektronicznych opłat. Kierowane są na nią objazdy, związane z remontami dróg z całego regionu. Doprowadziło to do sytuacji, że przez Oświęcim i Bieruń przejeżdża każdego dnia ponad 20 tysięcy samochodów, z tego prawie 20 procent to samochody ciężarowe.

Nieprzystosowane do takiego natężenia ruchu skrzyżowania - z drogą 934 w kierunku Mysłowic i drogą 931 w kierunku Pszczyny oraz dodatkowo przejazd kolejowy powodują, że w godzinach szczytu tworzą się gigantyczne korki, paraliżując nie tylko ruch tranzytowy, ale i lokalny w tym normalne funkcjonowanie miejscowości.

W tej sytuacji, powstanie drogi ekspresowej S1 na odcinku od węzła Kosztowy II w Mysłowicach do węzła Suchy Potok Bielsku-Białej - jako alternatywy dla ruchu tranzytowego prowadzonego dotychczas przez Bieruń i Oświęcim, jest dla mieszkańców jedyną nadzieją na poprawę warunków życia, a także zapewnienia harmonijnego rozwoju gospodarczego.

Wielokrotnie obiecywany przez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad termin oddania do użytkowania drogi S1 - ostatni wyznaczony na 2013 rok, był dla społeczeństwa Oświęcimia i Bierunia nadzieją funkcjonowania w warunkach niezagrażających życiu i zdrowiu ludzi.

Jednak budowa drogi S1 doznawała przeróżnych i niezrozumiałych utrudnień, skutkujących opóźnieniem wydania kolejnych decyzji i w konsekwencji zaniechaniem prac nad sześcioma analizowanymi wariantami. Wszystkie te warianty odrzucono, ponieważ wzięto pod uwagę zastrzeżenia dotyczące bliskości muzeum w Oświęcimiu, zastrzeżenia górnictwa, uwzględniono też siedliska czapli - ślepowrona.

Nie wzięto natomiast pod uwagę ważnych problemów żyjących tu ludzi, bezpieczeństwa drogowego w tym zagrożenia życia i zdrowia. Nie uwzględniono też potrzeb regionu dotyczących otwarcia komunikacyjnego, w tym dostępu do miejsc pracy, a także lotniska w Pyrzowicach. Do prac powrócono w 2012 roku, przedstawiając kolejne cztery warianty przebiegu drogi z harmonogramem tak rozciągniętym w czasie, że termin zakończenia zadania przypada w 2019 roku.

Obserwując te poczynania, mieszkańcy wyrażają swoje niezadowolenie ze sposobu i tempa powstawania tej drogi - prawie dwadzieścia lat na budowę odcinka czterdziesto kilometrowego, to o wiele za dużo. Oczekują przyspieszenia podjęcia niezbędnych decyzji, tym bardziej, że tylko wtedy istnieje możliwość skorzystania z Funduszy Europejskich. Mieszkańcy nie wyobrażają sobie sytuacji, by z powodu opóźnień proceduralnych, została zmarnowana, chyba ostatnia szansa na wybudowanie drogi S1 i rozwiązanie problemów mieszkających tu ludzi”.

 

 

W tłumie manifestantów dało się zauważyć pokaźną grupę mieszkańców gminy Oświęcim oraz samorządowców. W marszu szli m.in. wójt Małgorzata Grzywa, przewodniczący rady Piotr Śreniawski, radny Rafał Stachura, pracownicy Urzędu Gminy Robert Dziuba oraz  Zbigniew Szczerbik, sołtysi Babic i Brzezinki – Anna Zimna i Andrzej Ryszka. W Babicach do manifestantów dołączyła grupa mieszkańców z ul. Śląskiej, którzy na własnej skórze każdego dnia odczuwają uciążliwości związane z przepełnioną do granic możliwości drogą.

 

Podczas manifestacji na placu gminnym w Bieruniu głos zabrała wójt Małgorzata Grzywa.

 

– W imieniu swoim i wszystkich mieszkańców gminy Oświęcim, szczególnie Babic, dla których budowa S1 jest bardzo ważna, dziękuję wszystkim uczestniczącym w tym proteście. O tym jak ważna i zasadna jest budowa drogi S1 wszyscy doskonale wiemy. Mam nadzieję, że w ciągu następnych kilku lat droga ekspresowa powstanie, bo nie wyobrażamy sobie, funkcjonowania i rozwoju miasta Oświęcim, gminy Oświęcim i gminy Bieruń bez budowy tej drogi. Dzięki licznej obecności mediów z pewnością nasz protest zostanie zauważony przez osoby podejmujące kluczowe decyzje w naszym kraju – powiedziała pani wójt.